Menu główne
Program Comenius dobiega końca. Nam na zakończenie programu przyjdzie w maju tego roku gościć nauczycieli i uczniów biorących udział w tym programie!
Od września 2011 r. Szkoła Podstawowa Nr 4 im. Adama Mickiewicza w Siedlcach przystąpiła do międzynarodowego projektu Comenius Partnerskie Projekty Szkół. Jest to element programu "Uczenie się przez całe życie" (Lifelong Learning Progrmme).Comenius to program edukacyjny, który powstał z inicjatywy Wspólnoty Europejskiej. Projekt będzie realizowany do 2013 roku.
Celem Programu Comenius jest rozwijanie wśród młodzieży i kadry nauczycielskiej wiedzy o różnorodności kultur i języków europejskich, zrozumienia jej wartości jak również pomaganie młodym ludziom w nabyciu podstawowych umiejętności i kompetencji życiowych niezbędnych dla rozwoju osobistego, przyszłego zatrudnienia i aktywnego obywatelstwa europejskiego.
Projekt realizowany w naszej szkole nosi tytuł "C.A.L.E.N.D.A.R. – Naturalne i historyczne dziedzictwo narodowe". Projekt zakłada wzajemne poznanie się dzieci ze szkół partnerskich przez realizację wspólnych zadań. Naszymi partnerami są szkoły z Niemiec, Hiszpanii, Włoch oraz Grecji. Podejmując działania uczniowie poznają rówieśników z Europy, ich szkoły, miasta i kraj. Projekt realizowany będzie w określonych grupach, które pod nadzorem nauczyciela wykonają zaplanowane przedsięwzięcia. Poszczególne grupy ze wszystkich szkół biorących udział w projekcie będą ze sobą współpracować. Szkolnym koordynatorem jest pani Joanna Całka. We współpracy z panią Agnieszką Kordys, Agnieszką Smolińską i nauczycielami naszej szkoły będą nadzorowały realizację projektu. Językiem komunikacji projektu jest język angielski, tak więc uczniowie będą mieli okazję praktycznie wykorzystać umiejętności zdobywane na lekcjach językowych.
Program Comenius to ogromne i ważne dla szkoły przedsięwzięcie. Wymaga bardzo dużego zaangażowania ze strony nauczycieli i uczniów, ale wierzymy, że warto to robić. Nagrodą za wytężoną pracę będzie niewątpliwie nowa wiedza, satysfakcja uczniów i nauczycieli oraz możliwość podzielenia się zdobytym doświadczeniem podczas spotkań z partnerami. Najbliższe już w maju 2012 roku w Hiszpanii, kolejne u nas w Polsce na początku roku szkolnego 2012/2013, w styczniu 2013 roku spotkamy się w Grecji i ostatnie, podsumowujące i chyba najważniejsze, we Włoszech. Mamy nadzieję, że w czasie tego spotkania, w 2013 roku, pokażemy jak wiele udało nam się osiągnąć.
17.02 – 22.02.2013 r.: W w ramach programu Comenius odbył się kolejny wyjazd, tym razem do się wyjazd do Włoch. W wycieczce uczestniczyły 2 panie - p. Joanna Całka i p. Agnieszka Kordys, oraz 6 uczniów naszej szkoły: Aleksandra Kukla, Aleksandra Rak, Alina Nowakowska, Jakub Góralski, Sebastian Barej oraz Maciej Rosołek.
Przedstawiamy zapiski z pamiętnika Aliny Nowakowskiej:
Dzień I (17.02.13r., niedziela)
O godzinie 5:34, na stację PKP, na peron 2 wjechał nasz pociąg, którym razem z paniami pojechałyśmy do Warszawy. Następnie pociągiem SKM dostałyśmy się na lotnisko, gdzie spotkałyśmy się z chłopcami. Dotarli oni na Okęcie samochodem.
Około godziny 10:15 wsiedliśmy do samolotu lini AirFrance. Polecieliśmy do Paryża, gdzie czekaliśmy na samolot (tych samych linii) do Pizy.
Po dotarciu włoskiego lotniska, odebrałyśmy bagaże i pociągiem pojechaliśmy do Pontedery. Zostaliśmy zakwaterowani w hotelu „La Rotonda” i poszliśmy na pizzę do pobliskiej pizzerii.
Dzień II (18.02.13r., poniedziałek)
Mniej więcej o godzinie 9:00 zjedliśmy słodkie śniadanie - rogaliki, ciasteczka i kanapki z dżemem, miodem lub nutellą oraz kawę, herbatę lub sok do picia.
O 10:00 pojechaliśmy na wycieczkę do Pizy. Jest ona przepięknym miastem ze ślicznymi starymi kamienicami i kościołami. Mieliśmy wspaniałą pogodę. Było bardzo ciepło. Byliśmy na Polu Cudów - dużym placu, na którym stoją katedra, baptysterium i Krzywa Wieża. Są to słynne na cały świat wspaniałe zabytki Pizy. Wszyscy kupili sobie pamiątki i wróciliśmy do Pontedery. W hotelu zjedliśmy na obiad pyszne spaghetti. Następnie poszliśmy przygotowywać się na kolację powitalną.
O godzinie 20:00 poszliśmy elegancko ubrani do pięknie wystrojonej hotelowej restauracji. Spotkaliśmy się z przedstawicielami Włoch, Grecji, Niemiec i Hiszpanii - państw biorących udział w projekcie razem z nami. Rozmawialiśmy z nimi oczywiście po angielsku. Zapoznaliśmy się z 4 dziewczyn z Niemiec. Na kolacji jedliśmy bardzo smaczne jedzenie: na przystawkę chleb z różnymi rodzajami mięsa, z serem i z pasztetem; następnie pieczone mięso, a na deser lody.
Dzień III (19.02.13r., wtorek)
O godzinie 8:00 zjedliśmy słodkie śniadanie. Potem razem z innymi ludźmi z Comeniusa wyruszyliśmy autokarem do szkoły „Galileo Galilei” w miasteczku Montopoli. Zostaliśmy powitani koncertem dzieci z tej placówki. Następnie nauczyciele pracowali nad projektem, a my i dziewczyny z Niemiec poszliśmy na lekcje z włoskimi dziećmi. Zadawały nam one pytania na temat naszych państw i nas. Czas upłynął bardzo szybko, dzieci poszły do swoich domów, a my do ich szkolnej stołówki na obiad. Zjedliśmy pyszny makaron i mięso z sosem oraz szpinak. Po obiedzie do szkoły przyszli włoscy uczniowie, którzy chcieli z nami spędzić czas. Graliśmy razem w grę podobną do polskiego zbijaka. Kiedy dorośli skończyli pracę, zwiedzaliśmy miasteczko. Byliśmy na tarasie widokowym na górce. Oglądaliśmy piękny, zielony włoski krajobraz. Odwiedziliśmy także ratusz i muzeum. Później wróciliśmy do hotelu.
Około 19:45 my i wszyscy inni ludzie uczestniczący w projekcie poszliśmy "na miasto" do restauracji na kolację. Jedliśmy różne rodzaje pizzy – najsłynniejszej włoskiej potrawy oraz nieznany nam dotąd deser panna cotta, czyli śmietanę podgrzaną z żelatyną i dodatkami, wygląda ona jak lody, ale trzęsie się jak galaretka. Pyyycha:)
Dzień IV (20.02.13r., środa)
Rano zjedliśmy śniadanie jak zwykle "na słodko". Następnie wszyscy uczestnicy Comeniusa wyjechali do szkoły podstawowej w Marti. Znów zostaliśmy powitani występami muzycznymi. Następnie dzieci oprowadzały nas po szkole. Potem przybyliśmy do przedszkola. Maluchy też powitały nas śpiewem. Po odwiedzeniu przedszkolaków pojechaliśmy do szkoły podstawowej w San Romano. Zjedliśmy tam poczęstunek: pizzę, kanapki i ciasteczka. Tam także zostaliśmy przywitani muzycznie. Dzieci ze wszystkich placówek śpiewały wspaniale. Następnie znów pojechaliśmy do szkoły „Galileo Galilei”. Gdy dorośli pracowali nad projektem, my dzieci trafiłyśmy na lekcję muzyki. Po lekcji poszliśmy do stołówki na obiad: ryż z sosem, pieczone ziemniaki i kurczaki. Niestety musieliśmy pożegnać się ze swoimi włoskimi kolegami i koleżankami.
Przyjechaliśmy do Pontedery. Poszliśmy na zakupy. Kupowaliśmy jedzenie na kolację i do domu dla rodziców. Kolację jedliśmy w pokoju chłopaków. Zrobiliśmy sobie kanapki z pasztetem i kanapki z nutellą.
Dzień V (21.02.13r., czwartek)
Po śniadaniu, takim jak zwykle, wyjechaliśmy pociągiem na wycieczkę do Florencji. Była kiepska pogoda. Padał deszcz i wiał wiatr. Po mieście oprowadzała nas pani przewodnik. Widzieliśmy takie zabytki jak: Galeria Akademii, Most Złotników oraz mnóstwo kościołów. Przewodniczka bardzo ciekawie opowiadała i dokładnie tłumaczyła którędy gdzie dojść (oczywiście po angielsku). Podczas czasu wolnego poszliśmy do restauracji, a potem po pocztówki. Pojechaliśmy z powrotem do hotelu przygotować się do kolacji, niestety pożegnalnej. ;-(
Na kolację były owoce morza, ale nie wszyscy je jedli. Poza tym było bardzo przyjemnie. Śpiewaliśmy piosenkę „Panie Janie”, każdy w swoim języku. Hiszpanie grali na gitarze i tańczyli flamenco, a potem reszta przyłączyła się do nich. To był cudowny wieczór.
Dzień VI (22.02.13 piątek)
Po śniadaniu udaliśmy się na stację. Pojechaliśmy pociągami na lotnisko w Pizie. Kupiliśmy sobie tam różne rzeczy i polecieliśmy samolotem do Paryża. W Paryżu mieliśmy szybko lot do Warszawy. Z Warszawy pojechaliśmy do Siedlec.
To był świetny wyjazd. Bardzo dobrze się na nim bawiliśmy, ale również uczyliśmy.
Dzięki tej wycieczce:
- zwiedziliśmy inny kraj,
- poznaliśmy wielu ciekawych ludzi,
- ćwiczyliśmy swój język angielski w praktyce,
- możemy potwierdzić, że Krzywa Wieża naprawdę jest krzywa!!! :-)
21.10 – 27.10.2012 r.: Właśnie wróciłyśmy z cudownego wyjazdu do Grecji. Odbył się on w ramach projektu Comenius, który polega na współpracy pięciu państw: Niemiec, Hiszpanii, Grecji, Włoch oraz Polski. Podstawowym językiem komunikacji był język angielski. Miałyśmy okazję sprawdzić w praktyce swoje umiejętności zdobyte na lekcjach w szkole. Podczas wyjazdu towarzyszyły nam dwie wspaniałe osoby, panie Joanna Całka i Agnieszka Kordys. Choć ciężko jest nam teraz przestawić się ze śródziemnomorskiego klimatu Grecji na zimną polską jesień, tęskniłyśmy za Siedlcami.
Nasza podróż zaczęła się w niedzielę na stacji PKP w Siedlcach. Z Warszawy do Salonik leciałyśmy samolotem (z przesiadką w Zurychu), dla większości z nas był to pierwszy w życiu lot. Zostałyśmy zakwaterowane w Hotelu „ABC” , który był najlepszym miejscem w jakim mogłyśmy zamieszkać. Niewiarygodnie zmęczone zasnęłyśmy dopiero ok. 3.00 nad ranem.
W poniedziałek, pierwszego dnia naszej językowej wycieczki, mogłyśmy pospać troszeczkę dłużej. Śniadanie było według greckiej tradycji, czyli ,,na słodko’’. Następnie poszłyśmy na spacer po drugim pod względem wielkości mieście w Grecji. Naszą przewodniczką była p. Smaro, która jest nauczycielką języka angielskiego w tutejszej szkole. Obiektami, które zobaczyłyśmy były: romański łuk tryumfalny, najlepszy uniwersytet na Bałkanach oraz zatokę Morza Egejskiego. Najgroźniejszymi mieszkańcami tamtych wód są meduzy. Później udałyśmy się na dwugodzinną sjestę, która jest stałym elementem dnia Greków. Po obfitym obiedzie ,,na mieście’’, zrobiłyśmy zakupy w Carrefourze. W czasie wolnym przygotowywałyśmy się do powitalnej kolacji. Podczas posiłku zapoznałyśmy się ze wszystkimi uczestnikami programu Comenius. Spróbowałyśmy niektórych tradycyjnych greckich potraw i rozmawiałyśmy (oczywiście w języku przewodnim, czyli angielskim) z przedstawicielami europejskich państw. Ta kolacja upłynęła w bardzo miłej atmosferze. Poszłyśmy spać bardzo zmęczone, lecz ciekawe wydarzeń następnego dnia.
We wtorek śniadanie zjadłyśmy o wcześniejszej porze, niż poprzedniego dnia. Około godziny dziewiątej wszyscy pojechaliśmy do greckiej szkoły. Zwiedziliśmy tamtejsze szkolne klasy. Nauczyciele rozpoczęli pracę nad projektem, my zaś uczestniczyłyśmy w lekcjach. Zaprzyjaźniłyśmy się z uczniami i uczennicami. Zaczęliśmy rozmawiać, wspólnie śpiewać piosenki w różnych językach. Czas ten szybko minął i zanim się ,,obejrzałyśmy’’ nastała pora na lunch. Następnie, z okien autokaru, zobaczyliśmy ciekawe obiekty architektoniczne Salonik. Kolację zjedliśmy we wspólnym gronie, w bardzo przyjemnej restauracji.
Po środowym śniadaniu wsiedliśmy do autokaru, w którym czekała na nas bardzo miła niespodzianka. Byli już tam Grecy, gotowi na wspólne zwiedzanie swojego miasta. Znaleźliśmy się na starożytnym forum. W tamtejszym amfiteatrze obejrzeliśmy ciekawą prezentację w wykonaniu uczniów (potwierdzam fakt, że głos rozchodzi się bardzo dobrze). Odwiedziliśmy również muzeum z wykopanymi przyborami życia codziennego. Wiele osób może się zdziwić, lecz niewiele różnią się one od dzisiejszych wynalazków. Następnie udaliśmy się do White Tower, czyli Białej Wieży. Obecnie mieści się w niej muzeum multimedialne, lecz kiedyś było to więzienie. Znajduje się tam duży taras widokowy. Stamtąd rozciąga się przepiękny widok na zatokę i całe Thessaloniki, dlatego też zrobiliśmy sobie małą sesję zdjęciową.
Po powrocie do szkoły nauczyciele kończyli i podsumowali projekt. My zaś, wraz z uczniami, oglądałyśmy grecki film. Po południu spacerowaliśmy w okolicach szkoły. Później zjedliśmy obfity obiad i udaliśmy się na sjestę. Tego dnia kolację zjadłyśmy w naszym przestronnym pokoju.
Czwartego dnia śniadanie było około godziny 8.00, więc w Polsce o 7.00. Jeszcze się nie przestawiłyśmy na grecki czas i akurat w tym dniu wszystkie zaspałyśmy. Śniadanie zjadłyśmy w pośpiechu, aby nadrobić stracony czas. Z przewodniczką odwiedziliśmy muzeum regionalne. Drugim, nieco większym, było muzeum bizantyjskie. Ciekawymi obiektami dla mnie były kolumny. Dzięki lekcjom plastyki rozpoznałam style architektoniczne: dorycki, joński oraz koryncki (zwracam honor, szkoła naprawdę jest potrzebna). W czasie wolnym zjadłyśmy sycący obiad w naszym hotelu. Później pojechaliśmy do Verginy, małego miasta, które było kolejnym punktem wycieczki. Dookoła wznosiły się ogromne łańcuchy górskie. Udaliśmy się do podziemnego muzeum. Według mnie było ono najciekawsze ze wszystkich, w których byłam. Największe wrażenie zrobiły na mnie grobowce Philipów. Były to wykopaliska, ogromne budowle. Do tej pory nie mogę uwierzyć, że widziałam je na żywo. Zachowały nawet kolory, które ktoś nadał im ponad dwa tysiące lat temu. Później odwieźliśmy do domów towarzyszącą nam młodzież i miałyśmy czas wolny. W związku z tym, że następnego dnia było święto i wszystko miało być zamknięte, zaczęłyśmy biegać od sklepu do sklepu. Naszym celem był zakup pamiątek. Z supermarketu szybko ,,przeniosłyśmy się’’ do niedużego sklepiku z pamiątkami. Pomimo jego niedużych rozmiarów ciężko było zdecydować się na jakąś konkretną rzecz. Każda z nas chciała kupić coś dla siebie i rodziny lub przyjaciół. Po tych zakupach trzeba było wracać do hotelu, żeby zostawić paczki. Około godziny 20.00 poszliśmy na wspólną kolację. Był to już ostatni posiłek, w którym uczestniczyliśmy wszyscy razem - kolacja pożegnalna. Bawiliśmy się świetnie. Może była to zasługa śpiewu kilku nauczycieli albo wspólnego tańca. Chyba najgorszym momentem było pożegnanie. Ciężko było się rozstać, ale kiedyś musiało to nastąpić.
W piątek mogłyśmy pospać troszkę dłużej. Po śniadaniu zaczęłyśmy się pakować, a później wyszłyśmy do miasta, by ostatni raz podziwiać zabytki. Dokupiłyśmy resztę pamiątek. Piątek był dniem święta miasta, więc byłyśmy świadkami wielu kulturalnych atrakcji, między innymi przechodziła obok nas parada, w której uczestniczyło bardzo dużo osób. Muzycy grali, a za nimi podążały całe rodziny. Przespacerowałyśmy się nad zatokę, gdzie robiłyśmy zdjęcia i cieszyłyśmy się ostatnimi promieniami słońca. Następnie, krętymi uliczkami, pełnymi samochodów i motorów, wróciłyśmy do hotelu na obiad. Przepyszne były specjały Greków takie jak sałatka grecka, grillowana pierś z kurczaka i szaszłyki (oczywiście w dużych porcjach). Po południu wspólnie podsumowaliśmy prace dotyczące projektu „C.A.L.E.N.D.A.R”. Wspaniale było spotkać osoby, z którymi pisaliśmy listy i porozmawiać z nimi na żywo. Żegnałyśmy odjeżdżających partnerów projektu. Wieczorem w pokoju zjadłyśmy na kolację bułki z Nutellą. Musiałyśmy dokończyć pakowanie walizek, szybko się umyć i wcześnie położyć, aby odpocząć choć trochę przed podróżą do domu.
Około północy obudziłyśmy się, ubrałyśmy i zniosłyśmy walizki do hallu, gdzie czekali na nas dyrektor i nauczyciele szkoły w Thessalonikach. Zawieźli nas na lotnisko i około 4.30 greckiego czasu wsiadłyśmy do samolotu, który ,,dostarczył’’ nas do Zurychu. Szwajcarski port lotniczy robi ogromne wrażenie. Znajduje się tam wiele bogatych stoisk, między innymi z zegarkami. Niestety nie miałyśmy zbyt wiele czasu i zaraz znalazłyśmy się w kolejnym samolocie. Na szczęście przechodziłyśmy przez „rękaw”, gdyż pogoda była podobna do polskiej. Fascynującym widokiem był wschód słońca. Równie ciekawy był godzinny lot nad chmurami. Wydawałoby się, że jest to mięciutka pierzynka. Jakież było nasze zdziwienie, gdy wyłaniając się z chmur ujrzałyśmy pokryte śniegiem pola! Z Warszawy do Siedlec wróciłyśmy pociągiem. Ostatnie dwie godziny naszej wycieczki spędziłyśmy czytając książki, słuchając piosenek oraz wspominając najciekawsze momenty wyprawy.
Dzięki projektowi Comenius zdobyłyśmy wiedzę i nowe doświadczenia:
- lot samolotem
- zapoznanie z kulturą innego państwa
- okazja do sprawdzenia swoich umiejętności posługiwania się językiem angielskim
W dniach 23.04 – 27.04.2012 r. odbyło się drugie spotkanie w związku z programem europejskim Comenius, w którym uczestniczy nasza szkoła. Wspólnie z nauczycielami z Niemiec, Hiszpanii, Włoch i Grecji pracujemy nad projektem zatytułowanym: "C.A.L.E.N.D.A.R. – Naturalne i historyczne dziedzictwo narodowe". Tym razem spotkaliśmy się w Hiszpanii, w Kordobie. Naszą szkołę reprezentowały panie: Joanna Całka, szkolny koordynator ds. projektu, Agnieszka Kordys, Marzena Marciszewska, Barbara Chomicka, Jolanta Niewęgłowska i Marta Kamiejsa. Spotkania odbywały się w szkole La Soledad w Villafranca oraz w Teacher Training Center w Kordobie. Mieliśmy możliwość podzielenia się spostrzeżeniami na temat dotychczasowych prac w ramach projektu, wymiany pomysłów jak bardziej zaangażować uczniów i zaplanować dalsze prace. Oprócz tego zapoznaliśmy się z hiszpańskim systemem szkolnym. Uczniowie hiszpańscy przygotowali dla nas przedstawienia i prezentacje. Wszystkim bardzo się podobały, szczególnie skojarzenia z poszczególnymi krajami. Polska kojarzy się młodym Hiszpanom z Mikołajem Kopernikiem. Film z tej prezentacji możecie obejrzeć poniżej.
Oprócz prac nad projektem nasi gospodarze starali się pokazać nam piękno swojego kraju i kultury. Obejrzeliśmy najważniejsze zabytki Kordoby i okolic: Mezquita, Alkazar, Madinat al-Zahra. Mieliśmy okazję obejrzeć pokaz tańca flamenco, spróbować potraw regionalnych, zobaczyć ukwiecone podwórka – patio, typowe dla Andaluzji.
Bardzo ciekawe były dla nas rozmowy z nauczycielami z różnych państw na temat ich systemów edukacji i problemów uczniów. Kolejne spotkanie w październiku, w Grecji.
W dniach 28.11 – 02.12.2011 r. nauczyciele naszej szkoły wzięli udział w spotkaniu w ramach programu europejskiego Comenius. Spotkanie odbyło się w Wuppertal w Niemczech. Naszą szkołę reprezentowały szkolny koordynator projektu pani Joanna Całka – nauczyciel języka niemieckiego oraz pani Agnieszka Kordys – nauczyciel języka angielskiego. Na spotkanie przyjechali reprezentanci wszystkich szkół zaangażowanych w projekt, t.j. Grecji, Włoch, Hiszpanii i Niemiec. Głównym celem spotkania było utworzenie wspólnego planu przyszłej pracy, podzielenie obowiązków pomiędzy poszczególnych partnerów, wybór loga projektu, koncepcja kalendarza – produktu końcowego, zaplanowanie następnych wizyt, na których będą prezentowane rezultaty wykonywanych działań, zorganizowanie komunikacji uczniów między sobą, wybór koordynatora projektu.
Wizyta w Wuppertal przybliżyła nam wszystkim szkołę naszych niemieckich partnerów. Szkoła prezentowała się imponująco. W czasie pobytu w Niemczech mieliśmy także okazję zwiedzić kilka ciekawych miejsc takich jak muzeum Neadrentalczyków, muzeum wczesnego przemysłu, miasto Düsseldorf oraz przepiękną Kolonię, która wywarła duże wrażenie.
Pierwsza wizyta w Niemczech zapadnie nam zapewne na długo w pamięci, dzięki wszystkim atrakcjom, jakie nam przygotowano. Jednakże teraz po powrocie należy zająć się kolejnymi obowiązkami w ramach realizacji projektu.