TEKST NA CZERWIEC

Dobrze, że Daniel nie słyszał bicia serca Marysi. Dziewczynka nie powiedziała mu jeszcze, że śledczy nie tylko musi patrzeć, ale i słuchać. Ona oczywiście słyszała głos jego serca. Spokojnie wybijało równy rytm, szeleściło, szemrało, pomrukiwało ze zniecierpliwienia. Lecz ani razu nie załopotało ze strachu.
Nic dziwnego, przecież Daniel nie miał powodu do strachu. Marysia nie zaskoczyła go w krzakach podczas najtajniejszego z najtajniejszych śledztw. To on zaskoczył ją.