TEKST NA MAJ

No i znowu wyglądałam zwyczajnie. Bordowe plamy po operacji wreszcie zniknęły z mojego nosa. Najważniejsze, że nikt oprócz Izy i mnie nie wiedział, że ten cały wypadek to sprawka Goldiego. Bardzo prosiłam Izę, żeby nie wygadała, bo wtedy to już na pewno nie kupią mi psa. I Iza się zgodziła, chociaż mówiła, ze pies nie ma tu nic do rzeczy, że to był zwykły przypadek i moja nieuwaga.
No dobrze, może i tak. Ale chyba rozumiecie, że lepiej nie ryzykować dobrej opinii psów, gdy się ma takich trudnych rodziców.
Najgorsze, że po tej operacji miałam zwolnienie z WF-u do końca roku! Koszmar jakiś. Bardzo lubię gimnastykę i jestem wyjątkowo giętka i szybka. A teraz muszę siedzieć na ławeczce albo w bibliotece z Alą Purpą (ona nigdy nie ćwiczy, podobno ma słabe serce, ale według mnie – to właśnie dlatego, że nie ćwiczy, tylko ciągle je i się uczy). Na początku byłam zła i nie odzywałam się do Purpy. Ona do mnie tez nie, więc siedziałyśmy jak dwie ropuchy i gapiłyśmy się przed siebie.