TEKST NA KWIECIEŃ

Podzieliliśmy baton na cztery części – każdy dostał ćwiartkę. Ja i Kacper wzięliśmy się do sudoku, Gniewek czytał „Przegląd Sportowy”. Tymczasem (…) wylazł na paluszkach z kosza i pomknął na brzeg stawu. Pochylił się nad wodą i sypnął do niej okruchy batona. CHLUUP!!! – usłyszeliśmy plusk i straszną szamotaninę. Głowa (…) raz po raz znikała pod wodą, a powierzchnia zawrzała od bulgocących bąbli. Złote królewskie karpie rozpierzchły się na wszystkie strony. Smok miotał się w wodzie rozpaczliwie. Kacper bez wahania uwiesił się na witkach wierzby płaczącej i złapał śliski smoczy ogon. Z grzbietu (…) zwisały wodorosty, w uszach miał czarny muł. Trząsł się z zimna i strachu.